Niedźwiedź Wojtek – żołnierz 2. Korpusu Polskiego
„Po rozwiązaniu sznurka żołnierze zobaczyli najpierw czarny nosek, błyszczące oczka, sterczące uszka, a wreszcie z worka wynurzyła się cała kosmata, brązowa mordka.
-Niedźwiedź! Mały Miś! – zawołali żołnierze i jeden z nich wyciągnął zwierzaka z worka.”
Mały, osierocony niedźwiadek, trafił w szeregi Armii gen. Andersa maszerującej z Iranu do Palestyny wiosną 1942 r. Początkowo opiekowała się nim dziewczynka w obozie cywilnym nieopodal Teheranu. Po kilku miesiącach miś znalazł schronienie wśród żołnierzy 22. Kompanii Zaopatrzenia Artylerii 2. Korpusu Polskiego. Misia nazwano „Wojtek”, co oznacza „ten, który cieszy się z bycia wojownikiem”. Początkowo niedźwiadek był maskotką żołnierzy, jednak szybko stał się bohaterem całej armii. Był wielkim łasuchem. Uwielbiał słodkości i piwo. Chętnie spał z żołnierzami w namiocie oraz jeździł wojskowymi ciężarówkami. Mimo swoich dużych rozmiarów był łagodnym zwierzęciem, mającym zaufanie do opiekujących się nim ludźmi. Wniósł wiele radości i pozytywnej energii w szeregi kompanii.
Swój udział miał także w bitwie pod Monte Cassino, kiedy to pomagał żołnierzom nosić ciężkie skrzynie z amunicją. Podczas kampanii włoskiej Wojtek otrzymał stopień i numer ewidencyjny, a symbolem 22. Kompanii stał się niedźwiedź z pociskiem w łapach.
Wojtek przeszedł cały szlak bojowy 2. Korpusu Polskiego z Iranu przez Irak, Syrię, Palestynę, Egipt do Włoch, a potem do Wielkiej Brytanii. Po demobilizacji umieszczono go w edynburskim zoo, gdzie zmarł w 1963 r.
Przez wiele lat losy Misia Wojtka były w Polsce mało znane. Tematem zajmowano się głównie zagranicą. Obecnie pamięć o niezwykłym niedźwiadku ożywa, a jego historia cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Powstają m.in. filmy dokumentalne, piosenki i książki, fundowanych jest coraz więcej pomników i skwerów.